Dlaczego pompy ciepła Kołton przekonały nas od pierwszego uruchomienia
- MARCIN ŁYSAK
- 29 maj
- 2 minut(y) czytania
W branży pomp ciepła przywykliśmy do zachwytów nad zagranicznymi markami. Niemieckie, szwedzkie, japońskie – od lat budują swoją reputację w Polsce. Ale co, jeśli powiem Ci, że w małopolskiej Jabłonce powstaje produkt, który nie tylko dorównuje światowym gigantom, ale w wielu aspektach ich wyprzedza? Tak właśnie działa Kołton – polski producent, którego pompy ciepła zaskoczyły nas jakością, technologią i podejściem, jakiego nie spodziewaliśmy się po firmie z tej części Europy.
To nie jest opowieść o importerze, który składa gotowce pod swoją marką. To historia o rodzinnej firmie, która od ponad 40 lat rozwija własne rozwiązania grzewcze. I choć zaczynała od kotłów, to dziś Kołton jest pionierem w segmencie pomp ciepła na propan R290 – nowoczesnym, wydajnym i przyjaznym środowisku czynniku, którego przez długi czas unikali nawet najwięksi gracze. Kołton był jednym z pierwszych w Europie, którzy zaryzykowali i… wygrali.
Odwiedziliśmy ich fabrykę i showroom. Zobaczyliśmy, jak powstaje pompa ciepła od podstaw: od projektu technicznego, przez precyzyjne spawanie układów chłodniczych, aż po programowanie własnej logiki działania. I właśnie tu leży największa przewaga Kołtona – w niewidocznym gołym okiem oprogramowaniu, które decyduje o bezpieczeństwie, wydajności i trwałości urządzenia.
Sterowniki polskiej firmy TECH, które Kołton wykorzystuje, są tylko punktem wyjścia. Cała logika pracy pompy – czyli to, co dzieje się „w środku”, gdy użytkownik widzi jedynie prosty interfejs i kilka opcji na ekranie – to efekt pracy ich zespołu. To właśnie te algorytmy chronią sprężarkę przed przegrzaniem, optymalizują zużycie energii i zapobiegają awariom, których w tanich pompach po prostu nie da się uniknąć.
Podczas naszej rozmowy z inżynierami padło coś, co świetnie podsumowuje tę filozofię: “Projektujemy pompę tak, by w testach wyszła lepiej, niż wynikało z założeń”. To się nazywa pokora technologiczna. I nie są to puste słowa – Kołton ma własne komory badawcze, w których prowadzi testy ekstremalne. Gdy próbowano „zajechać” ich pompę w trybie ciągłym przez kilka dni – nie dała się. Konkurencyjna, sprowadzona z Chin, padła po dwóch godzinach.
Kołton to nie tylko pompy – to także kotły, zasobniki i systemy hybrydowe. Cała gama produktów, które projektowane są z myślą o długowieczności i bezproblemowym użytkowaniu. Firma nie boi się też wiedzy – od lat współpracuje z AGH w Krakowie, łącząc praktyczne doświadczenie z naukowym zapleczem. Efektem są urządzenia, które nie tylko dobrze wyglądają na papierze, ale realnie funkcjonują lepiej niż wiele „marketingowych hitów” zza granicy.
Zresztą – sami się przekonaliśmy. Gdy pierwszy raz przyjechaliśmy do Kołtona, mieliśmy w planach jedynie rozmowę. Nie chcieliśmy wprowadzać kolejnej pompy do oferty. Ale po prezentacji, uruchomieniu urządzenia na miejscu i rozmowie z zespołem technicznym, decyzja była szybka. Wróciliśmy do biura jako autentyczni ambasadorzy tej technologii.
Dziś montujemy ich pompy z pełnym przekonaniem. Bo wiemy, co jest w środku. Bo wiemy, kto za tym stoi. Bo widzieliśmy, jak pracują.
Jeśli zastanawiasz się nad wyborem pompy ciepła i nie chcesz zgadywać, co naprawdę kupujesz – zobacz nasz film z wizyty w siedzibie Kołton. A jeśli chcesz porozmawiać z kimś, kto zna te urządzenia od środka – zostaw kontakt. Doradzimy Ci tak, jakbyśmy wybierali dla siebie.
